Lutowy Dzień Kalasantyński zaznaczyliśmy w szkole dwoma wydarzeniami. Pierwszym była modlitwa na holu w oparciu o historię walki 5 - letniego Józia Kalasancjusza z szatanem na drzewie oliwkowym. Wielka roślina stojąca na scenie przez czas Wielkiego Postu ma przypominać wszystkim o walce duchowej, jaka toczy się o nasze zbawienie. Na koniec tej części o. Dyrektor ogłoosił listę uczniów, którzy otrzymali stypendium naukowe.
Dzień zakończył się piękną modlitwą młodzieży zebranej wokół Jezusa Eucharystycznego. Przestrzenią spotkania był ewangeliczny opis powołania Lewiego.
[Jezus] przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!». On wstał i poszedł za Nim. (Mk 2,14)
Co to musiał być za wzrok, że człowiek pod jego wpływem zostawia wszystko i idzie za kimś, kogo w gruncie rzeczy nie zna?
Obecni na czuwaniu próbowaliśmy się poddać temu wzrokowi Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie.
Nie było fajerwerków, jedynie Jezus patrzył na nas tego wieczoru, a my patrzyliśmy na Niego. Modlitwa w ciszy, wspólne uwielbienie śpiewem i Spowiedź dobrze robi na oczy. Po Adoracji nie zabrakło ostatkowej agapy. Spotkanie zakończyło się rozmowami w małych grupach na temat patrzenia – jak patrzymy na siebie i innych, jak inni patrzą na nas i jak patrzy na nas Bóg. Dziękując sobie nawzajem czekamy na kolejne Spotkanie.