Byli przybyszami, a przyjęliśmy ich

Byli przybyszami, a przyjęliśmy ich

W tej sprawie nie ma niedomówień, nie ma półsłówek, nie ma miejsca na spekulacje. Biblia już w czasach zamierzchłych, starotestamentalnych, stawia sprawę jednoznacznie – ot, choćby w Księdze Kapłańskiej: „Jeżeli w waszym kraju osiedli się przybysz, nie będziecie go uciskać. Przybysza, który się osiedlił wśród was, będziecie uważać za obywatela. Będziesz go miłował jak siebie samego, bo i wy byliście przybyszami w ziemi egipskiej”. Albo tutaj, w  Powtórzonym Prawie: „On wymierza sprawiedliwość sierotom i wdowom, miłuje cudzoziemca, udzielając mu chleba i odzienia. Wy także miłujcie cudzoziemca, boście sami byli cudzoziemcami w ziemi egipskiej”.

 A kiedy czas się wypełnił i Jezus zapowiadał, z czego człowiek zdawać będzie sprawę na Sądzie Ostatecznym, mocno i wyraźnie podkreślał w zasadzie to samo: że przykazanie miłości Boga spełnił ten tylko, kto przyjął przybysza… Wierni tym kategorycznym zaleceniom, tegoroczne wielkanocne spotkanie dla osób samotnych (wieloletnią tradycję Liceum) zorganizowaliśmy właśnie dla przybyszów z ogarniętej wojną Ukrainy, goszczących u rodzin naszych uczniów i nauczycieli oraz w rozmaitych dziełach pijarskich. I mocno wierzymy, że przez tych parę fantastycznych godzin nasze siostry i bracia nie czuli się przybyszami i nie byli samotni.