Dnia 25 maja 2023 roku klasy 2a i 3a bladym świtem wyruszyły w krótką (bo zaledwie dwudniową), ale niezwykle intensywną pod względem wrażeń wycieczkę do Pragi. Po kilkugodzinnej podróży, podczas której uczestnicy nie tylko zdołali nadrobić skrócony wczesną pobudką sen, ale również wysłuchali wielu ciekawostek na temat terenów, które dane im było przemierzać, wszyscy z nową energią wyruszyli na podbój stolicy Czech. Aby dostać się do najbogatszej w historię części miasta, przekroczyli most Karola ozdobiony rzeźbami, które - wedle wierzeń - jeśli się je dotknie, urzeczywistniają marzenia.
Jeśli życzeniem któregoś z uczniów była piękna pogoda na szkolnej wycieczce, to trzeba przyznać, że zostało ono spełnione. Przez cały wyjazd nikt nie mógł skarżyć się na pochmurną aurę. Przewodnik – pan prof. Michał Pacyna – w morderczym acz koniecznym tempie przeprowadzał uczestników przez ulice Starego Miasta, racząc ich intrygującymi faktami na temat mijanych zabytków. Wychowawczynie – pani prof. Anna Lawand i pani prof. Agnieszka Łękawa pilnowały, aby nikt nie zgubił się na tętniących życiem ulicach miasta. Około godziny 19 wszyscy zmęczeni , ale szczęśliwi i wyedukowani dotarli do hotelu.
Następnego dnia uczestnicy znowu zostali wyrwani z wygodnych łóżek wczesną porą, by kontynuować odkrywanie tajemnic praskich murów. Po śniadaniu i paru niegroźnych problemach z zepsutą windą spotkali się z panią przewodnik. Zabrała ona uczniów w miejsce, z którego roztaczał się zjawiskowy widok na całą Pragę. Następnym obranym przez ekspedycję celem był Zamek na Hradczanach. Przed tamtejszą bramą uczniowie byli świadkami niemej zmiany strażników siedziby prezydenta. Wewnątrz Zamku mogli zobaczyć między innymi słynne okno, przez które dokonano defenestrację praską, co zafascynowało zwłaszcza rozszerzającą historię część klas. W Katedrze św. Wita uczestnicy podziwiali niezwykle barwne witraże. Droga powrotna do autokaru wiodła przez Złotą Uliczkę. Uczniowie na zakończenie mieli okazję jeszcze raz przyjrzeć się panoramie miasta.
Koło 14 rozpoczęła się dramatyczna walka z czasem pracy kierowcy, łagodzona jednak śpiewami i grą w czółko w autokarze. Dzięki skomplikowanym kalkulacjom i manewrom profesora Pacyny i naszego nieocenionego kierowcy uczniowie, wszyscy wdzięczni za wspaniałą wycieczkę, bez opóźnienia znaleźli się z powrotem pod naszą szkołą.
Antosia Wypych