Życzenia

Życzenia

W sformułowaniu „życzyć komuś czegoś” zawiera się ten sam źródłosłów co w słowie „pożyczać” albo „użyczać” – czyli dawać coś, co się ma, a czego ten drugi bardzo potrzebuje. Stąd też tak ważne pojęcie „życzliwości”. A zatem „składając życzenia”, „użyczamy” drugiemu najcenniejszego daru – swojej „życzliwości”.

Staraliśmy się o tym pamiętać w ostatnie dni poprzedzające Boże Narodzenie, które to dni poświęcaliśmy właśnie na składanie życzeń. To ważne – bo coraz częściej niestety rytuał opłatkowy dzieli los choinkowych prezentów i biesiady wigilijnej, które laicyzują się, komercjalizują, a tym samym spadają do rzędu ciężkich i niezbyt sensownych obowiązków. A tymczasem składanie życzeń ma wiele wspólnego z błogosławieństwem – czyli mówieniem „błogich” „słów”.

Błogosławiliśmy się i użyczaliśmy sobie życzliwości już w czwartek 18 grudnia wieczorem – we wspólnocie uczniów, nauczycieli i absolwentów. To samo robiliśmy następnego dnia – byliśmy błogosławieni słowami kolęd, obdarowywani życzliwością Księdza Dyrektora, samorządu szkolnego i rady rodziców. I jeszcze w klasach. I w gronie nauczycieli Podstawówki i Liceum (razem z poprzednim dyrektorem naszych Szkół, o. Edwardem Kryściakiem), w czcigodnym towarzystwie Ojca Prowincjała...