Starcie robotów

Starcie robotów

W Wielkim Finale konkursu  Diversity (12-13 czerwca) nagrodę publiczności zdobył robot Krecik skonstruowany przez  drużynę pod wodzą p. prof. Piotra Brody w składzie: Michał Tuleja 3D, Ignacy Migas 3D, Adrianna Baranowska 1C i Justyna Włodyga 2D .  Krecik  w brawurowym stylu przeszedł z najwyższym wynikiem etap eliminacji grupowych. Jako jedyny reprezentował Kraków na gali międzynarodowego konkursu. Ostatecznie uplasował się na 5 pozycji,  ale w ocenie publiczności był bezkonkurencyjny.

Gratulujemu wspaniałego sukcesu (Krecikowi i jego twórcom)!

 

 

Poniżej publikujemy relację Justyny Włodygi z kl. 2d  (współautorki sukcesu).

Nad tym, co osiągnęła nasza grupa, kiedy dostała się do finału konkursu Motorola Diversity 2014 za bardzo rozwodzić się nie będę. Jest to z resztą trudne do określenia. Najważniejsze jest to, że jako jedyna grupa zakwalifikowaliśmy się do finałowej szesnastki.
Finał był imprezą przewidzianą na dwa dni. Pierwszego dnia grupy miały szansę poznać siebie nawzajem, obejrzeć siedzibę firmy, dowiedzieć się, czym obecnie zajmuje się Motorola Solutions (wbrew pozorom nie są to telefony komórkowe) oraz zwiedzić Kraków. Drugi dzień przeznaczony był na rywalizację.
Połowę czwartku spędziliśmy w siedzibie Motoroli. Najciekawszą atrakcją był pokaz sprzętu produkowanego przez firmę - superwytrzymałych telefonów stosowanych przez służby państwowe (głównie straż pożarną i policję). Po obiedzie przewidziane były wycieczki po Krakowie. Nasza grupa zgodnie stwierdziła, że wybierze się do Krakowskiej Manufaktury Czekolady. Mimo, iż wiele razy zdarzyło nam się przechodzić obok niej (mieści się na ul. Szewskiej) nikt z nas nigdy nie miał szansy poznać jej lepiej. W Manufakturze uczestniczyliśmy w warsztatach cukierniczych, podczas których mieliśmy szansę poznać tajniki produkcji czekoladek i trufli. Ostatnim punktem czwartkowego programu była bardzo wystawna kolacja na barce, której towarzyszyło wiele ciekawych tematów, m.inn. o tym, że jeśli statek zatonie to nawet Krecik nie pomoże nam w wydostaniu się i większość z nas zginie.
Piątek zasadniczo różnił się od czwartku. Przede wszystkim był to dzień bardzo stresujący - w końcu mieliśmy zobaczyć jak nasze roboty spisują się w "prawdziwej walce" na ringu. Poprzedniego dnia podzielili nas (za pomocą losowania) na cztery grupy. Z każdej z nich miały wyłonić się dwa najlepsze zespoły, które wezmą udział w dalszych eliminacjach. O przejściu do ćwierćfinału decydowała liczba punktów zdobytych podczas walki ze wszystkimi robotami z danej grupy. Dalsze eliminacje przebiegały za pomocą systemu pucharowego. Muszę z dumą powiedzieć, że nasz Krecik był najlepszy w swojej grupie. Zdobył aż 13 punktów. Niestety ćwierćfinał poszedł mu nieco gorzej - pokonał go robot o nazwie "Duch". Mimo tego, że Duch okazał się lepszy od nas, długo nie utrzymał się na ringu - odpadł w następnej walce.
Organizatorzy konkursu w tym roku przygotowali również niespodziankę - była to walka 4 robotów naraz. W tej "grze" powodzenie robota w dużej mierze zależało od szczęścia. Już przy pierwszym zbiorowym starciu widać było, że na taką liczbę "wojowników" ring jet po prostu za mały i bez względu na oprogramowanie połowa robotów spadała, bo się nie mieściła. W tej konkurencji nasz robot nic nie osiągnął (co najwyżej podtrzymał stereotyp, że najładniejsze roboty odpadają jako pierwsze).
Największym osiągnięciem Krecika jest zdobycie nagrody publiczności. W tej konkurencji udało nam się zdobyć wszystko. Serca uczestników podbił przede wszystkim wygląd naszego robota. W dużej mierze była to również zasługa profesjonalnie zmontowanego przez Adę filmiku ze wspaniale wkomponowaną muzyką. Najpiękniejsza była reakcja publiczności na scenę, w której Krecik demonstruje swoją siłę - cała sala wybuchnęła gromkim śmiechem. Za serca ujęła ich również scena z podawaniem jedzenia.
Uczestnictwo w imprezie było bardzo ciekawym doświadczeniem. Wysiłek włożony w powstanie robota opłacił się. W końcu "Tak się bawią, tak się bawią Pijarzy!!!"