XVII Spacer Krakowski SKTK „Na Wesele!”

Wieś Bronowice na zawsze już upamiętnił dla polskiej kultury Stanisław Wyspiański. Dziś wciąż jeszcze można znaleźć ślady tamtych czasów choć presja wielkomiejskiego Krakowa stale narasta. Nasz kwietniowy spacer miał pokazać jak w ciągu ostatnich stu lat miasto powoli „pożerało” swoje dawne rolno-ogrodnicze zaplecze.

 

Wystartowaliśmy z pętli tramwajowej otoczonej kamienicami i wieżowcami, choć gdy powstawały w czasie II wojny światowej dookoła były pola i wiejskie chałupy. Śladem dawnej Młynówki Królewskiej, niegdyś nawadniającej tutejsze ogrody, a dziś będącej najdłuższym i najwęższym parkiem Krakowa ruszyliśmy w stronę jednego z najdziwniejszych pomników Krakowa. Na skraju tzw. osiedla Widok piętrzy się porosły trawą kamienny cokół, z którego przez zaledwie 4 lata spoglądał na miasto spiżowy marszałek Koniew. Jednak wiatr odnowy nie tylko rozwiał mu płaszcz, ale wywiał go w ogóle w jego rodzinne strony. Forsowny marsz w wiosennej mżawce zaprowadził nas następnie pod skąpany w zieleni kompleks Instytutu Fizyki Jądrowej i ukryty na jego tyłach dworek Fischerów. Spacer przez cmentarz na Pasterniku był okazja do wspomnienia zarówno bohaterów „Wesela” jak i pochowanej tamże nauczycielki języka angielskiego z naszego Liceum, p. prof. Krystyny Płachty.

Niestety największa atrakcja Bronowic czyli „Rydlówka” jest obecnie na dłużej zamknięta, nie było więc możliwości jej zwiedzania, za to bez kłopotów można było zobaczyć resztki XIX wiecznej kuźni czy stare krzyże na rozstajach dróg. Mocnym akcentem na koniec spaceru była wizyta w forcie „Mydlniki”, który choć w swych wnętrzach zdewastowany jednak jest świetnym przykładem zachowania tzw. krajobrazu fortecznego.