Najważniejszy dzień

Najważniejszy dzień

W naszym kraju mamy – o czym pewnie niewiele osób wie – aż siedem dni, które celebrujemy jako święta państwowe; spośród tej siódemki nie sposób przeoczyć czterech, których wagę podkreśla to, że są one dniami wolnymi od pracy. 

Każdy z nich jest oczywiście na swój sposób ważny: 3 maja upamiętnia uchwalenie drugiej na świecie Konstytucji; 15 sierpnia to moment refleksji nad niezwykłą Bitwą Warszawską z 1920 roku. Objaśnienie symboliki i sensu świętowania 1 maja musiałoby zająć zbyt dużo miejsca...
A przecież żaden z tych dni nie nazywa się aż tak dumnie:  Święto Niepodległości.11. listopada zadajemy kłam słowom księcia Konstatntego z Nocy listopadowej Stanisława Wyspiańskiego, iż listopad to "niebezpieczna dla Polaków pora" – tego dnia cieszymy się z tego, co dla każdego państwowego bytu najważniejsze: z suwerenności, niezawisłości, z możności bycia gospodarzem we własnymy domu.
A przecież – paradoksalnie – można zaryzykować sąd, że o żadnej innej naszej rocznicy nie wiemy tak mało. Po części można to zrozumieć: drogi do Niepodległej, którymi historia prowadziła Polaków przez cały XIX i kawałek XX wieku, były tyleż fascynujące, co kręte.

Dlatego dobrze się stało, że tegoroczne szkolne obchody Święta Niepodległości (przygotowane przez pana Michała Pacynę z pomocą uczennic i uczniów klasy 1d) skupiły się na odsłanianiu i  wyjaśnianiu jednej tylko z tych dróg: obrosłej legendami historii Legionów powołanych do życia przez Józefa Piłsudskiego; dzięki takiemu pomysłowi można było snuć opowieść dogłębną i wielogłosową, porządkującą wiele nie zawsze znanych wątków.
A jeszcze ważniejsze było finałowe przesłanie tej prelekcji: że w tym dniu, który od lat zawłaszczany jest w naszym kraju przez partykularne opcje polityczne, pamiętać należy przede wszystkim o tym, że niepodległość była wspólnym dziełem ludzi, których na co dzień dzieliło wszystko.

tekst: Przemysław Rojek