Koniec

Koniec

No i stało się. Ponieważ nieubłagane są prawa czasu, więc w upalny – już prawdziwie wakacyjny – piątek 26 czerwca po raz sto piętnasty (czy jakoś tak; różni skrupulanci różnie będą to wyliczać) w krakowskim Liceum Pijarów skończył się rok szkolny. Skończył się tak, jak zawsze – trochę dostojnie, trochę zabawowo, bardzo radośnie (bo wakacje), ale też nieco smutno (bo pożegnania, niektóre dłuższe niż tylko dwumiesięczne).

 

Zaczęliśmy rano, na holu szkoły, gdzie nauczyciele wręczali nagrody najbardziej zasłużonym  uczniom. Aż dwadzieścia trzy osoby odebrały z rąk Księdza Dyrektora zaproszenia na trzecią już edycję jesiennego obozu naukowego – będącego fundowanym przez Polską Prowincję Zakonu Pijarów wyróżnieniem dla szczególnie wyróżniających się w nauce i zachowaniu uczniów; tę liczbę podkreślamy z dumą, bo oznacza to, że aż tylu pilnych osiągnęło średnią co najmniej (!) 5,0 i uzyskało na świadectwie przynajmniej bardzo dobre zachowanie. Specjalną nagrodę dla ucznia z najwyższą w danym roku szkolnym średnią ocen ufundowała Rada Rodziców – tym razem powędrowała ona do Dominika Augustyna z klasy 2e. Inne z kolei bardzo szczególne wyróżnienie, którym jest tytuł Klasy Konarskiego, przypadło w udziale klasie 2f i wychowawczyni, pani Marcie Grębosz.

Niestety, przyszło nam też pożegnać nauczycieli, którzy w przyszłym roku nie będą już pracować w naszej Szkole – panie Annę Pilawską, Annę Porębską i Barbarę Zarębę, a także naszych duszpasterzy, którzy mocno już wrośli w pejzaż Liceum i Gimnazjum: ojców Łukasza Adamusiaka, Rafała Roszera i Grzegorza Misiurę (choć przyznać trzeba, że dwóch z nich odchodzi do pełnienia ról nader zaszczytnych: o. Łukasz będzie opiekował się pijarskimi nowicjuszami, a o. Rafał zostaje dyrektorem zespołu naszych szkół w Elblągu).

Potem – oczywiście – uroczysta Msza, wspólna dla Gimnazjum i Liceum, no i pożegnanie z nauczycielami w klasach. A później już tylko to, co niemal osiemdziesiąt lat temu (gdy nasza Szkoła świętowała koniec roku szkolnego dopiero po raz bodaj dwudziesty dziewiąty) niezrównanie celnie w wierszu Lipiec opisał Julian Przyboś:

 

Na świadectwach, wzbici w radość, odlecieli uczniowie,
drży powietrze po ich śmigłym zniku.


Wakacje, panie profesorze! Pora
trzepać wesoło słowa jak futra na wiosnę
oraz
czasowniki przez dni lata odmieniać!