Niepodległość – czyli co?...

Niepodległość – czyli co?...

Niepodległość. A także – oczywiście – wolność. Również niezawisłość, suwerenność... Lista synonimów jest długa, można z niej wybierać dowolnie. Czy jednak wiemy, co wybieramy? Czy zastanawiamy się, czym jest niepodległość, którą co roku, w jedenasty dzień jedenastego miesiąca świętujemy?

 

Czy jest bardziej zadaniem – czy przywilejem? A jeśli państwowa – a zatem wspólna – to ma być bardziej neutralna światopoglądowo, czy może mocniej zrośnięta z tym tak ważnym dla naszej zbiorowej polskiej tożsamości katolicyzmem? Liberalna czy konserwatywna? Socjaldemokratyczna czy nacjonalistyczna? Chadecka czy ludowa? Dumna czy krytyczna? Martyrologiczna czy entuzjastyczna? Podkreślająca nasz instytucjonalny związek ze zjednoczoną Europą czy pielęgnująca zdecydowaną narodową odrębność?

To ważne pytania, trzeba je sobie zadawać. Trzeba próbować zrozumieć – ale nade wszystko, trzeba świętować. Trzeba – tak jak wtedy, gdy słuchaliśmy w czasie naszych szkolnych uroczystości kierowanego przez pana Ryszarda Źróbka chóru śpiewającego patriotyczne pieśni – próbować ją odczuć i nią się radować. Trzeba – jak podczas oglądania i słuchania prezentacji przygotowanej i przedstawionej z pomocą uczniów przez pana Janusza Podwikę – starać się wejrzeć w jej fundament i docenić, że jaka by nie była, to jednak jest.