Najzdolniejsi na „ziemi obiecanej”

Najzdolniejsi na „ziemi obiecanej”

Od 4 do 8 września najzdolniejsi uczniowie naszego Liceum (czyli tacy, którzy w ostatniej klasyfikacji osiągnęli średnią ocen powyżej 5,0 i uzyskali co najmniej bardzo dobrą ocenę zachowania) przebywali na obozie naukowym. Przypomnijmy: obóz taki jest coroczną formą nagrody właśnie dla tych najwybitniejszych, a tym razem odbył się już po raz piąty. Uczestnicy obozu (dwadzieścia dwie osoby pod opieką pani Agnieszki Łękawy i pana Przemysława Rojka) zawitali do Łodzi – miasta fascynującego, owej „ziemi obiecanej” z powieści Reymonta i filmu Wajdy. Jak się podobało? Przedstawiamy  wspomnienia uczestników.

Zgodnie z pięcioletnią już tradycją naszego Liceum, wraz z początkiem roku szkolnego uczniowie ze średnią co najmniej 5,0 mieli okazję wyjechać na obóz naukowy. Tym razem gościliśmy w wyjątkowym mieście – Łodzi, z której historią i okolicznościami rozwoju mogliśmy się zapoznać. Uczestniczyliśmy w kreatywnych zajęciach w Muzeum Sztuki (w ramach wystawy artystów awangardowych „Atlas Nowoczesności”), mogliśmy się wykazać wyobraźnią i zobaczyć, jak wygląda praca w wydawnictwie literackim w czasie warsztatów w Domu Literatury. Dla umysłów ścisłych atrakcji również nie zabrakło, szczególnie w obserwatorium astronomicznym i planetarium, gdzie wiedzę przekazywali nam (nieco ekscentryczni) naukowcy z prawdziwego zdarzenia. Mnie jednak najbardziej urzekło Muzeum Kinematografii oraz sławna Łódzka Szkoła Filmowa, w których to zgłębialiśmy tajniki wiedzy filmowej z zakresu zarówno montażu, aktorstwa, jak i reżyserstwa. Chociaż każde z odwiedzonych miejsc było wyjątkowe, nic tak nie pozwoliło nam poznać klimatu prawdziwej Łodzi jak spacery z panią przewodnik po mieście oraz jego ciekawych, często już zapomnianych i opuszczonych zakątkach. Ten jubileuszowy obóz naukowy nie tylko dostarczył nam nowej dawki wiedzy na dobry początek roku szkolnego, ale także kolejny raz udowodnił mi, jak ciekawa może być każda z dziedzin nauki, zwłaszcza gdy przekazywana jest z prawdziwą pasją.

(Oliwia Prochowska, klasa 3D)

Raz do roku najzdolniejsi uczniowie naszego Liceum mają możliwość wzięcia udziału w wyjeździe nazywanym obozem naukowym. W tym roku pojechaliśmy Łodzi. Każdego dnia poszerzaliśmy horyzonty naszej wiedzy, a pochmurna pogoda nie zdołała zdjąć uśmiechów z naszych twarzy. Odwiedziliśmy takie miejsca jak Muzeum Sztuki, Dom Literatury, planetarium, ogród botaniczny, Łódzką Szkołę Filmową, Muzeum Włókiennictwa, więc każdy z nas miał możliwość zagłębienia się w dziedzinę nauki, którą jest zainteresowany. Oprócz  wspólnego zwiedzania Łodzi, mieliśmy również sporo wolnego czasu, który wykorzystywaliśmy na partyjki Scrabble lub picie gorącej herbatki. Ostatniego wieczoru zawzięcie rywalizowaliśmy o zwycięstwo w grze Monopoly, sprawdzając, kto z nas jest najbardziej przedsiębiorczy. Każdej osobie, która zastanawia się, czy warto przyłożyć się do nauki, mogę szczerze powiedzieć, że obóz naukowy jest doświadczeniem, w którym warto uczestniczyć.

(Anna Włodyga, klasa 2B)

4 września dwadzieścioro dwoje „starannie wyselekcjonowanych” uczniów wyjechało do Łodzi. Mimo długiej i nieco męczącej podróży, jeszcze tego samego dnia wybraliśmy się na pierwszy spacer po mieście w towarzystwie pani przewodnik. Następny dzień spędziliśmy w MS2 – jest to muzeum sztuki nowoczesnej, gdzie zorganizowane zostały świetne warsztaty, na których rysowaliśmy swoje własne kompozycje składające się z kropek, linii, kształtów i kolorów. Ponadto próbowaliśmy usypać za pomocą kaszy kształt odpowiadający słowu, które kojarzy się ze sztuką. We środę odwiedziliśmy znaną na całą Polskę Łódzką Szkołę Filmową, gdzie siedzieliśmy na słynnych schodach, widzieliśmy Muzeum Kinematografii, pałac Izraela Poznańskiego (łódzkiego „króla” fabrycznego, który w XIX wieku powiększył swój majątek z 500 rubli do kilkunastu milionów!), a wieczorem uczestniczyliśmy w warsztatach literackich, na których analizowaliśmy niezwykle ciekawy „Psalm” Wisławy Szymborskiej. Następnego dnia byliśmy w Experymentarium, gdzie przeprowadzaliśmy doświadczenia na eksponatach z ekspozycji oraz w czasie warsztatów chemicznych. Tuż potem udaliśmy się do obserwatorium astronomicznego i planetarium. Według mnie to był najlepszy punkt programu! Spotkaliśmy tu wspaniałego fizyka-pasjonata, który z częścią z nas przeprowadził filozoficzno-fizyczną dyskusję na temat rozwoju i sensu fizyki oraz matematyki (z  drugą grupą przeprowadził wiele ciekawych doświadczeń). W tym miejscu oglądaliśmy także nocne niebo dzięki specjalnie skonstruowanemu projektorowi. W ostatni już dzień naszej wycieczki, czyli w piątek przed wyjazdem, odwiedziliśmy ogród botaniczny, a potem Centralne Muzeum Włókiennictwa, gdzie zobaczyliśmy, jak żyli robotnicy w XIX wieku w Łodzi oraz usłyszeliśmy, jak głośno pracowały maszyny włókiennicze. Dla mnie był to ogromny szok, gdyż mimo tylko trzech włączonych maszyn ledwo daliśmy radę wytrzymać, a w fabrycznej hali było takich maszyn ze sto! Podsumowując, obóz był, tak jak i w tamtym roku, fenomenalny i mogę tylko żałować, że to ostatni, w którym biorę udział, bo za rok będę już na studiach.

(Krzysztof Hernik, klasa 3B)