Nim zakwitną kasztany

Nim zakwitną kasztany

Pożegnanie uczniów klas maturalnych to niby sprawa w każdej szkole ponadpodstawowej bardziej niż oczywista, rytualna, przydarzająca się co roku – a przecież zawsze jakoś tam wyjątkowa, w końcu to ważny punkt brzegowy, koniec obowiązkowej edukacji szkolnej, symboliczny krok w dorosłość… No i jakoś tam zawsze jest to mieszanina radości (wiadomo: finał zmagań z nauką, początek najdłuższych w  życiu wakacji – fakt, dopiero po egzaminie maturalnym, ale bądźmy poważni, kto by się tam maturą przejmował) i smutku, nieuchronnego towarzysza wszelkich rozstań. A tegoroczne zakończenie roku szkolnego klas trzecich miało jeszcze wymiar – jak by na to nie patrzeć – historyczny: oto do egzaminu maturalnego po raz ostatni przystąpią ci, którzy ongiś byli absolwentami gimnazjów…


 Niezależnie jednak od tych wszystkich dywagacji – po prostu trzymajcie się ciepło, koleżanki i koledzy, uczennice i uczniowie, niech codziennie towarzyszy Wam tak piękna pogoda jak w czasie Waszej tradycyjnej, poprzedzającej oficjalne zakończenie roku, pielgrzymki do Kalwarii Zebrzydowskiej. No i pamiętajcie: matura to bzdura, a Wy nigdy nie przestaniecie być żywą częścią naszej szkolnej, pijarskiej wspólnoty!


Kliknij i przeczytaj, jak prof. Marta Grębosz pożegnała swoich wychowanków.