A cóż to były za niespodzianki? Zapraszamy do przeczytania wrażeń Rity Pieniążek:
Na początku ostatniego tygodnia kwietnia, po rozlicznych pożegnaniach (bo jak wiadomo - niełatwo opuszcza się miejsce, w którym znajduje się spora część ludzi, których się kocha), około godziny 9 wyruszyliśmy autokarem do Muszyny. Większość z nas zapewne nie sądziła, że czeka nas w podróży - dzięki panu kierowcy - mini koncert znanych popowych utworów, między innymi Podsiadły czy Sanah, ale trzeba przyznać, że był to zdecydowanie element urozmaicenia naszej jazdy.
Gdy dojechaliśmy do ośrodka i "rozpłaszczyliśmy się", czekał na nas smaczny obiad, a zaraz po nim wyczekiwany od dawna survival, na którym mieliśmy za zadanie m. in. rozpalić ognisko krzesiwem, zbudować szałas czy stworzyć plenerowe nosze (nie mylić z lektyką!).Dzień pierwszy naszego obozu został zwieńczony zajęciami z matematyki oraz fizyki.
We wtorek natomiast po śniadanku zaczęliśmy dzień od (niespodzianka!) królowej nauk i jej wiernej przyjaciółki. Później był obiad, po którym dostaliśmy lody. Niby jesteśmy takimi dużymi nastolatkami, ale lody zdecydowanie wywołały w nas dziecięcą radość. Następnie uczestniczyliśmy w warsztatach kreatywnych. Ponownie odrobina nauki i tym razem nasz dzień kończyło ognisko z kiełbaskami.
Trzeciego dnia wyruszyliśmy pieszo na Wierchomlę. Niektórych z nas otarły buty, ale satysfakcja nam to wynagrodziła, szczególnie, że zostaliśmy pochwaleni przez przewodnika. Był pod wrażeniem naszego tempa, ale cóż można powiedzieć - w końcu nie bez powodu w zeszłym roku zdobyliśmy tytuł najbardziej sportowej klasy w szkole.
W czwartek natomiast udaliśmy się do centrum Muszyny, gdzie zwiedziliśmy Ratusz i ogrody sensoryczne. Pod koniec dnia udaliśmy się do SPA, które obejmowało klasyczną saunę, saunę parową, jacuzzi, wannę z lodem oraz tężnię.
Ostatni dzień przebiegł na nauce, pakowaniu się i powrocie do Krakowa. Warto wspomnieć, że przez cały czas wyjazdu ilekroć mogliśmy, to graliśmy w różne gry. Wspaniale było spędzić wspólnie czas i poznać siebie na nowo. Na koniec wyjazdu wychowawczyni powiedziała, że jest z nas dumna. Nasz nauczyciel fizyki również nie żałował miłych słów. Serdecznie dziękujemy za ten wyjazd naszym opiekunom, dyrekcji oraz pracownikom ośrodka i czekamy na kolejne!
Ala i Rita