Odwieczne wyzwani każdej polskiej szkoły: co zrobić, żeby zachęcić do chodzenia do szkoły uczennice i uczniów, którzy w świetle prawa powinni to robić (bo rok szkolny jeszcze trwa), ale tak naprawdę nie mają już wielkiej motywacji – bo programy zrealizowane, oceny wystawione... W naszym Liceum tradycyjnie cztery z pięciu dni ostatniego tygodnia zajęć (ten ostatni dzień, zakończenie roku, wiadomo – sam się zorganizuje) poświęcamy na kulturę, sztukę, integrację, sport…
I tak oto w poniedziałek i czwartek klasy wespół z wychowawcami i ich zastępcami zajmowały się tym, na co – najogólniej ujmując – miały ochotę: kinem, zwiedzaniem muzeów (i nie tylko), spacerowaniem, rekreacją, piknikowaniem… Nieco bardziej skoordynowany charakter miały zajęcia wtorkowe i środowe, kiedy to odbyły się – odpowiednio – memoriały Jakuba Ciołka i Włodzimierza Kękusia. Ten pierwszy – upamiętniający naszego tragicznie zmarłego w Tatrach ucznia – to zmagania klasowych drużyn ratowniczych prezentujących swoje kompetencje z zakresu pierwszej pomocy; memoriał drugi, poświęcony pamięci legendarnego nauczyciela wychowania fizycznego w Liceum, dedykowany jest zawodom pływackim. Z reporterskiego obowiązku dodać trzeba, że z wyników obu konkursów wychodzi, że najbezpieczniej możemy się czuć pod opieką klasy 2E, a następców Otylii Jędrzejczak winniśmy szukać w klasie 3D.