Oczekiwanie

Oczekiwanie

Adwent – jak wiadomo – jest słowem pochodzącym z łaciny i oznacza „przyjście”. Czyje Przyjście – to też wiadomo, i to wiadomo tak bardzo, że aż wstyd byłoby o tym przypominać. Ale Przyjście jest wszak wydarzeniem jednokrotnym (choć oczywiście z punktu widzenia teologii cud Przyjścia oznacza, że wydarza się on tak samo raz, jak i zawsze, ostatecznie i tak będąc zapowiedzią wielkiego Przyjścia oznaczającego koniec czasu i początek wieczności), a  adwent to cztery tygodnie… Tygodnie czego? Oczywiście – oczekiwania: czujnego, ale też radosnego oczekiwania na Przyjście.


I taki też nastrój – czujny i radosny – udzielał się nauczycielom w czasie tegorocznego, tradycyjnego adwentowego dnia skupienia, prowadzonego przez o. Radka Bobonia. Bo skupienie oznacza wszak oddalenie się od codziennego rozbiegania – a to pozwala czujnie oczekiwać najważniejszego. A możność oczekiwania najważniejszego to w sumie całkiem niezły powód, by się radować…