Matura to?...

Matura to?...

No właśnie: czym jest matura? Jedni odpowiedzą popularnym ostatnio rymowanym hasłem: matura to bzdura. Innym będzie się ona kojarzyć z bezsennością, niestrawnością, stresem balansującym na krawędzi załamania. Jedno jest pewne: czas matur to – jak sama nazwa wskazuje – sprawdzian dojrzałości. Czyli nie tylko test różnorakiej wiedzy, ale też egzamin z umiejętności radzenia sobie z nerwami, z uczciwości, z odporności na zmęczenie (wszak niektórym przyjdzie niekiedy spędzić na wyjątkowo nasilonym główkowaniu czas od rana do wczesnego wieczora!)...

Ale matura to też – o czym często się zapomina – okres wyjątkowo intensywnej pracy nauczycieli: to, co od stolika egzaminowanego wygląda na ot, taki sobie sprawdzian jakich wiele, w rzeczywistości jest koniecznością przedzierania się przez labirynt procedur, odpraw, protokołów, załączników, kopert – a wszystko ze świadomością, że pominięcie jednego małego znaczka w jednej małej kratce jednej małej tabelki może doprowadzić do nielichych perturbacji zdających... Dlatego dobrze się dzieje, że w tak ważnym momencie próby nasze liceum raz jeszcze pokazuje, co jest jego główną siłą: wzajemny szacunek, wsparcie, niesłabnące poczucie humoru po obu stronach biurka, pełne zrozumienie, że przecież jedzie się tak naprawdę na tym samym maturalnym wózku!