Trzy opłatki, jedne życzenia

Trzy opłatki, jedne życzenia

Najpierw było spotkanie dla wszystkich, którzy mogli i chcieli: dla nauczycieli, uczniów, absolwentów,  pracowników, rodziców… W poniedziałkowy wieczór, w niezwykłym nastroju, w jaki wprowadził nas sugestywny występ chóru szkolnego pod dyrekcją pana Ryszarda Źróbka – przełamaliśmy się po raz pierwszy, pierwszym opłatkiem.

We wtorek – po brawurowym przedstawieniu jasełkowym – spotykaliśmy się w klasach: innych niż zwykle, zamienionych na miejsca do uroczystego biesiadowania. Bez zeszytów, książek, dziennika, w odświętnych strojach, które być może w tej chwili uwierały trochę mniej niż zazwyczaj… Drugi opłatek, drugie łamanie.
Łamanie trzecie, trzeci opłatek: wtorkowe przedpołudnie, nauczyciele i pracownicy obu naszych szkół w jednym miejscu – myślami już trochę przy świątecznych obowiązkach (i radościach, także przy radościach), ale chcący być jeszcze przez chwilę jak najbardziej tutaj.

Trzy opłatkowe łamania – i tylko życzenia wciąż takie same. Jak co roku. Najlepsze, najserdeczniejsze, najprawdziwsze.