Dopełniony czas

Dopełniony czas

„Wszystko ma swój czas. Dla wszystkiego, co się dzieje pod niebem, jest czas wyznaczony… Jest czas szukania i czas gubienia, czas przygarniania i czas odrzucania…”
Tak jak 3 lata temu drzwi naszego Liceum zostały przed nimi otwarte, tak teraz muszą oni je za sobą zamknąć i poszukać nowych – mowa oczywiście o tegorocznych absolwentach, których ostatnio żegnaliśmy.


Epilogowe triduum rozpoczęliśmy środowym popołudniem, kiedy to klasy 2 przeprowadziły nas przez część nieoficjalną. Złożyło się na nią kilka punktów. Po pierwsze, zadedykowano nam specjalne przedstawienie teatralne, traktujące o poszukiwaniu, gubieniu i wreszcie odkrywaniu miłości - tej najprawdziwszej, tej na całe życie. Następnie ogłoszono wyniki rywalizacji o różne tytuły, m.in.: Pijar Star, Najciekawszy Styl, Największy Mózg itd. Na nominowanych  głosowali koledzy z młodszych roczników i trzeba przyznać – nie zabrakło im obiektywizmu. Na koniec zaproszono nas na poczęstunek przy grillu i tańce w rytmie tematycznie sprzężonej z maturą muzyki.


Dzień drugi, czwartek, przeżywaliśmy w nieco większym skupieniu – odbyliśmy bowiem pielgrzymkę do Kalwarii Zebrzydowskiej by, wraz z wychowawcami i o. Tomaszem Abramowiczem, prosić Boga o zdrowie, natchnienie i błyskotliwość, czyli te dary, bez których sprawne wykorzystanie na egzaminach zgromadzonej przez nas wiedzy byłoby niemożliwe. Odpowiedzi na pytania: „czy Pan Bóg wysłuchuje naszych modlitw” oraz „co mam robić w życiu”, pospiesznie, aczkolwiek niezwykle rzetelnie, starał się udzielić o. Jacek Wolan. Po koncelebrowanej przez naszych Ojców liturgii udaliśmy się do kaplicy cudownego obrazu, gdzie otrzymaliśmy nietypowe błogosławieństwo – nietypowe, a jednocześnie szalenie bliskie sercu, symboliczne, bo z rąk wychowawców.


W ostatnim dniu zrobiło się nad wyraz oficjalnie – nie tylko ze względu na eleganckie, odświętne stroje, które mieli na sobie członkowie wspólnoty szkolnej – ale przede wszystkim w związku z podniosłym charakterem uroczystości. Oto dotarliśmy do ultima Thule naszej licealnej drogi, przed nami obcy świat. Abyśmy się w nim nie zagubili, Ojciec Dyrektor wyposażył każdego w „poradnik na życie”, czyli egzemplarz Pisma Świętego Nowego Testamentu. Po Mszy udaliśmy się do budynku szkoły, by odebrać świadectwa. Najpierw jednak uczestniczyliśmy w ceremonii wręczania nagród, prowadzonej przez nienagannie dobrany duet: przewodniczącą Gabrielę Chmielowiec i Bartosza Oleszko. Przewodnicząca skierowała do nas niosące pocieszenie i nadzieję słowa - zauważyła, że wszystkie przeszkody, które stają przed nami w życiu, napotykamy po to, by je przezwyciężyć. Pogratulowała też serdecznie osobom, które zdecydowały się podejść do matury rozszerzonej z matematyki. Ojciec Dyrektor porównał trud nauki do pracy w polu - perspektywę matury do jarzma, które każdy uczeń przyjął na siebie 3 lata temu. Jeśli ktoś wytrwale pracował, ujrzy owoce swej pracy i powie: moje jarzmo jest słodkie a brzemię lekkie.
I tego życzymy naszym kolegom z klas 3: powodzenia na egzaminach, nadziei na zwycięstwo i słodkiego jarzma, jakim jest życie w przyjaźni z Chrystusem. Adiós!

Bartłomiej Dudek 3B i Filip Bednarek 1E