Deszczowo i refleksyjnie. Pielgrzyka maturzystów do Kalwarii Zebrzydowskiej

Deszczowo i refleksyjnie. Pielgrzyka maturzystów do Kalwarii Zebrzydowskiej

Pada deszcz – to niebo płacze, to natura odzwierciedla stan ducha.

Dzień był szczególny – nie tylko z powodu naszej pielgrzymki, lecz także dlatego, że tamten czwartek był ostatnim dniem, w którym mogliśmy tytułować się uczniami Liceum Pijarów.


Wydaje się, że  dla tych, którzy się w Szkole naprawdę zadomowili  najcięższe są ostatnie dni kwietnia. Potem – potem jest „już” matura, tylko o niej się myśli. Na kilka (a nieraz kilkanaście) dni przed zakończeniem roku wielu trzecioklasistów myśli jednak i o tym, że przyjdzie im rozstać się ze swoją Szkołą. Nic dziwnego więc, że w dniu pielgrzymki trzecioklasiści byli w refleksyjnych nastrojach także i z tego powodu.
Pielgrzymka tych, którzy już za chwilę będą Absolwentami, odbyła się w wiadomych intencjach – o powodzenie na egzaminach maturalnych oraz dalej, w dorosłym już życiu. Rozpoczęliśmy od drogi krzyżowej; rozważając kolejne stacje przysłuchiwaliśmy się „rozmowie” Chrystusa, Złego Ducha i człowieka. Następnie, podczas Eucharystii odprawionej w intencji społeczności klas trzecich wraz z nauczycielami i wychowawcami, mieliśmy możliwość refleksji nad sprawami najistotniejszymi. Wysłuchaliśmy także historii dziewięcioletniego Karola Wojtyły, któremu ojciec w tej samej bazylice przedstawił Matkę Bożą Kalwaryjską jako jego Matkę, zawsze czuwającą nad swoimi dziećmi. Przed cudownym obrazem Matki modliliśmy się, prosząc o Jej wstawiennictwo w naszych intencjach. Nastąpiła również rzecz niezwykła: nie ojcowie pijarzy, ale wychowawcy – nasi szkolni Rodzice – błogosławili nas na dalszą drogę.
Co uświadomiła nam ta pielgrzymka? Spokój, jaki – za przykładem św. Jana Pawła II – możemy odnaleźć w Kalwarii Zebrzydowskiej, albo po prostu powierzając się Bogu i Maryi? Nadzieję, że egzaminy maturalne zdamy na miarę naszych możliwości? A może zrozumienie, że przez ostatnie trzy lata towarzyszyli nam wspaniali ludzie? Jakakolwiek refleksja nie pozostałaby w naszych sercach, jedno jest pewne – do Krakowa wróciliśmy w głębi ducha wyciszeni i odrobinę bardziej przygotowani na uroczystość zakończenia edukacji w Liceum Ogólnokształcącym Zakonu Pijarów.

                                                                                                                                  Zuzanna Ruszar IIIa